Hiszpania przegrała w meczu towarzyskim z Gruzją 0:1. Jedyną bramkę po błędzie Jordiego Alby zdobył Tornike Okriaszwili. Był to ostatni test La Rojy przed finałami mistrzostw Europy 2016.
Hiszpanie od samego początku przejęli inicjatywę, jednak niewiele z tego wynikało. Co prawda bardzo szybko odbierali Gruzinom piłkę i posiadali ogromną przewagę w posiadaniu, ale nie potrafili tego przełożyć na stwarzane sytuacje bramkowe.
Do 16. metra przed bramką Gruzji Hiszpanom wychodziło praktycznie wszystko. Piłka szybko krążyła między pomocnikami, jednak tylko do pola karnego Gruzinów. Zawodnicy La Roja nie mieli pomysłu na to, jak poradzić sobie ze skupionymi na defensywie rywalami.
Natomiast Gruzini zagrali do bólu efektywnie. Na dobrą sprawę zagrozili bramce bronionej przez Ikera Casillasa zaledwie raz – za to skutecznie. Waleri Kazaiszwili przejął niecelne podanie Jordiego Alby, a w pole karne z piłką wpadł Jaba Jiguari. Dograł do będącego na minimalnym spalonym Tornike Okriaszwilego, który z dwóch metrów trafił do siatki Hiszpanów.
Hiszpanie nie mieli zamiaru się poddawać, jeszcze bardziej przycisnęli rywali, a ich posiadanie piłki zbliżało się do 80 procent. Jednak wciąż nie potrafili z tego zrobić pożytku, a jedyne zagrożenie stwarzali strzałami z dystansu. Choć trzeba przyznać, że wejście Andresa Iniesty odrobinę ożywiło ich grę.
Mimo wygranej, spotkania nie będzie miło wspominał bramkarz Gruzinów. Nukri Rewiszwili zderzył się w powietrzu z Sergio Busquetsem, rozciął sobie łuk brwiowy i musiał opuścić boisko. Hiszpan także rozciął sobie głowę, jednak był w stanie kontynuować grę.
Porażka z Gruzją na Coliseum Alfonso Perez była pierwszą przegraną reprezentacji Hiszpanii od 31 marca 2015 roku.